Chicago
Witam po tygodniu od powrotu do ojczyzny! Przepraszam za moje milczenie… Tutaj ciagle brak mi czasu… Tęsknimy okropnie za USA!!! Ostatnie 4 dni naszych 4-tygodniowych wakacji spedzilismy w rodzinnym gronie – u cioci Anieli i wujka Romana w Chicago! Z LA dostaliśmy sie tam samolotem – jakies 3400 km w 3,5 h, do tego należy jeszcze uwzględnic 2 h róznicy czas i nie powiem, ze nie bylismy zmeczeni. No, ale na pewno nie aż tak jak po powrocie do kraju, kiedy to róznice czasu 6h miedzy Chicago a Polska odsypialismy 5 dni. W pierwsza noc tutaj obudzilismy sie o 4 rano i przygotowywalismy sobie sniadanko, bo apetyt był;-) A przed 7 wybywalismy do pracy, jak to zwykle. Nastepnego dnia juz o 2 rano sie obudzilismy i znowu sniadanko…. Hahahaha. Teraz juz jest w porzadku, „normalnie”…
W Chicago chcielismy głównie być by spotkac sie z rodzina, wiec dopielismy swego. Czas upłynał wiec na domowym jedzonku, rozmowach i takim domowym odpoczynku… Zregenerowalismy siły i moglibysmy jechać w kolejna taka podróz po parkach:-) Juz sie nie mogę tego doczekac!!! W Chicago poswiecilismy równiez wiele godzin na zakupy! Głownie ciuchy, bo rzeczywiscie wybór jeszcze wiekszy i ceny faktycznie sporo nizsze, szczegolnie buty, których nie cierpie kupowac:-). Że też ciocia i wujek mieli tyle cierpliwosci jeździc z nami po tylu sklepach, no i odległosci były niemałe….
Przypomnielismy sobie Chicago, ktore widzielismy 6 lat temu po raz ostatni (i wowczas pierwszy!). Ciocia i wujek zabrali nas bowiem na nocna przejażdzke po downtown, a tamtejsze robi jednak najwieksze wrazenie z tych wszystkich, które widzielismy, gdyz jest najwieksze! Bylismy tez na plazy, ale niestety tak jak to miało miejsce nad Pacyfikiem – woda jeszcze za zimna – nie zachecała do wykapania się. Bylismy tez w najbogatszych dzielnicach Chicago i podziwialismy najbogatsze domy, wrecz pałace całego stanu Illinois – Kenilworth i Winetka. Hollywood przy nich prezentowało sie skromniej. Dodatowo Ci mieszkańcy posiadaja swoje prywatne plaże i dostęp do cudownego Jeziora Michigan. Oh, wzdycham i pytam – kiedy tu wróce, bo doczekać sie nie moge?
Najnowsze komentarze